wrota parku
Magia miasta polega na połączeniu chaosu i harmonii, zgiełku i ciszy, przeszłości i przyszłości. Eksplorowanie wielowątkowej materii tworzącej aktualny obraz centrum Piaseczna i uważna analiza mapy ulubionych ścieżek mieszkańców, to prolog do projektowej opowieści, która poszukuje balansu pomiędzy urbanizacją, naturą i oczekiwaniami lokalnej społeczności.
WROTA PARKU poszukują harmonii z potrzebami użytkowników, a jednocześnie kształtują je, wskazując nowe kierunki, inspirując do wspólnych działań. Działka w samym centrum miasta jest swego rodzaju portalem pomiędzy sferą municypalnego profanum i sacrum natury. Leżąca pomiędzy dwoma ważnymi placami: Starym Rynkiem i Skwerem Kisielewskiego, a zielonymi płucami tętniącego życiem miasteczka jest, w aktualnym swoim wyrazie, nieco pominięta, jakby zapomniana. Częściowo zajęta przez parking, częściowo przez nieuporządkowaną zabudowę, pozostaje szara i niewidzialna, bez wyrazu i charakteru. Jednak jeżeli uważnie wczytać się w codzienność owej przestrzeni można dostrzec jej potencjał, odnaleźć i wyrysować mapy ulubionych ścieżek piaseczczan, którzy traktują ten obszar jako część ważnego szlaku spacerowego. Koncepcyjnie Wrota Parku to strefa zawsze otwarta, bezwarunkowo i dowolnej porze, umożliwiająca przejście do zielonego terenu rekreacji.
Założenie urbanistyczne utkane jest wokół geometrycznej i klarownej kompozycji prostych brył, placów przenikających się z nieco dziką zielenią wysokich traw oraz pasaży i ścieżek poprowadzonych w kierunku parku. Wyeksponowanie i zachowanie ciągłości osi widokowo-spacerowej na Poniatówkę, otwarcie jednej z kulis sceny głównej domu kultury na dawną szkołę żeńską Plater-Zyberkówny, czy wreszcie stworzenie powiązania ze Skwerem Kisielewskiego i fontanną z hipopotamami Wilkonia – to nic innego jak podążanie za dobrze znanymi mieszkańcom ścieżkami. Tworzenie urbanistyki na kanwie istniejących już i utrwalonych społecznie powiązań przestrzennych i emocjonalnych spaja, to co było, jest i będzie i daje szansę na to by architektura nie stała się zbiorem beznamiętnych obiektów zawisłych w próżni, bez kontekstu i bez choćby pojedynczej nici łączącej ją z historią, czy użytkownikami.
Wrota Parku to w istocie przejścia, pasaże, gigantyczne furtki, zachęcające do aktywności, spacerów, nostalgicznego odkrywania na nowo tak dobrze już znanych przestrzeni.
URBANISTYKA: na skraju miasta i parku. Nowa zabudowa poprzez rytm placów i wnęk, a nie ciągłej pierzei zamkniętego kwartału, pozwala na otworzenie szerokich perspektyw i spojenie budynków Centrum Kultury i Urzędu z parkiem. Schemat formowania urbanistycznego “tworzywa” można by określić jako “kieszeniowy”, czyli wnikający w działkę, drążący pomniejsze placyki, czy pasaże. Dzięki takiemu rozrzeźbieniu pomiędzy poszczególnymi bryłami wytwarza się charakterystyczna tektonika, która dynamizuje zabudowę, a jednocześnie tworzy wiele, społecznie pożądanych i przyjemnych w skali, przestrzeni. Zabudowa modelowana jest płaszczyznami kolejnych “uciekających” planów, co w perspektywicznym ujęciu, nadaje jej lekkości i głębi.
Od strony ulicy Sierakowskiego reguła ta korzystnie wpływa na wyeksponowanie obiektów historycznych, dla których nowa tkanka jest, de facto, tłem. Dawna, wolnostojąca, łaźnia miejska wraz z kamienicą pod numerem siódmym, wyznaczają granice urzędowego placu, który z jednej strony otwiera się na parkowe wrota, a z drugiej łączy się ze Skwerem Kisielewskiego, nadając siedzibie urzędu należną rangę i przestrzenny oddech, a także wiążąc go z innym ważnym dla obywateli obiektem – sądem rejonowym.
Na dziedzińcu performatywnym jesteśmy niejako w mieście i parku jednocześnie. Oś spacerowo-widokowa na Poniatówkę scala się z otwarciem foyer, a granica pomiędzy zewnętrzem, a wnętrzem budynku zatraca się. Wrota Parku wciągają przechodniów i widzów do swojego świata wyobraźni, marzeń i natury. Nowe nasadzenia gibkich brzóz i wysoka zieleń traw nadają tej strefie przyjemny koloryt i oswajają ją. Projektowane drzewa, poza zapewnieniem życiodajnego cienia w letnie dni, są naturalnym elementem kształtowania przestrzeni architektonicznej – wyznaczają pomniejsze, publiczne enklawy i sprzyjają rozwijaniu miejskiej bioróżnorodności. Lecz plac ten jest również, a może przede wszystkim, sceną. Scenografię tworzą tu ustawione w kolejnych planach bryły, które wysuwają się jedne zza drugich niczym teatralne dekoracje zza kulis. Strefa ta będzie emanowała kulturą i melodią miejskiego zgiełku unoszącą się wśród skrytych pod arkadami lokali usługowych.
Park miejski to zawsze rodzaj ballady, idylli, romantycznej oazy spokoju, dlatego wyważenie form architektonicznych było tutaj niezwykle ważne. Obraz kompozycji budynków widoczny od strony parku to malarskie impresje o mieście. Przenikające, nakładające się kadry przeplecione są prześwitami, które tworzą prawdziwą transparentność układu. Budynki są niczym kurtyny wyodrębniające kolejne sceny. Jedna z nich wykadrowana jest w sposób szczególny – jako Okno Kultury. W istocie są to kolejne parkowe “wrota”, lecz tym razem dosłowne – podwójna, masywna brama kulisy bocznej ma możliwość otwarcia sceny Sali Głównej na park. Zamknięta może stanowić tło dla mniejszych występów, a otwarta sprawie, że scena Sali Głównej jest częścią plenerowego pokazu, terenowego widowiska, które pozwoli zgromadzić w parku adeptów kultury i sztuki, a także przypadkowo przechodzących spacerowiczów, którzy nie będą w stanie oprzeć się mistrzowskim występom.
Ta limeryczna układanka, struktura perforowana przez place, przejścia, dojścia, pasaże to rodzaj pulsującej tkanki miejskiej, która splata się w rytmie setek tysięcy kroków mieszkańców. Całość dopełnia zieleń na gruncie rodzimym, zachowane w znacznej części i doprojektowane drzewa, tak ważne dla całego kompleksu. To wszystko bazuje na rozbudowie przetartych już ścieżek, połączeń interdyscyplinarnych. Wrota Parku to przede wszystkim koncept przestrzeni otwartej, która zatraca granice między wnętrzem a zewnętrzem.
ARCHITEKTURA: detal w typografii. Wszelkie działania urbanistyczne, poza oczywistymi przesłankami wpisywania się w struktury miejskie, mają również na celu powiązanie budynków stanowiących składowe kompleksu. Odmienne wyrazy budynku Centrum Kultury i budynków biurowych wskazują na ich zróżnicowane funkcje. Do kreacji ich fasad użyte zostały trzy różniące się wielkością, ale pozostające w analogicznym kształcie, profile prefabrykatu betonowego. Delikatnie przekręcony profil ogranicza nadmierne nasłonecznienie, ale daje też poczucie migotania brył, które są odbierane w rożny sposób w zależności od pory dnia. Zmienne rozstawy pionowych elementów prefabrykatu nadają uczytelniają architekturę i funkcję, podkreślając m.in. otwarcia w parterach. Jednocześnie poprzez zastosowanie tego samego odcienia i kształtu profili istnieje spójna symbioza pomiędzy wszystkimi budynkami.
Forma architektoniczna budynku Centrum Kultury to splot trzech dynamicznie współgrających ze sobą scen. Obszerne szklenia, odbijające ulotne, leniwie przesuwające się po niebie obłoki chmur to akt pierwszy, ten najbardziej transparenty, który zaprasza, woła, kokietuje, żeby skusić użytkowników do odkrywania jego wnętrza, gubienia się pośród sztuki. Betonowe, rozrzeźbione, sztruksowe prefabrykaty podkreślają rangę poszczególnych części budynku – wskazują, że za tą ścianą dzieje się coś tajemniczego, że w tym miejscu sztuka, kultura są na pierwszym miejscu. Ostatnie, lecz nie mniej ważne, prefabrykaty w formie gładkich płyt betonowych – z pozoru oddzielające wszystko co techniczne, wydawać by się mogło drugorzędne. Nic bardziej mylnego. Budynek Centrum Kultury jest sprawnie działająca maszyną – wszystkie przestrzenie techniczne, komin sceniczny, przestrzenie rozładunku, to miejsca potraktowane z należytą starannością, bo bez nich żaden performance nie mógł by się odbyć.
Budynek gra na emocjach przechodniów. Załamujący światło prefabrykat, zróżnicowane wysokości brył to wyraźne zaakceptowanie tak ważnej w mieście funkcji. Podkreślone kierunkowymi glifami wejścia przenoszą użytkowników w inny wymiar. W długie, zimowe wieczory, rozświetlone ciepłym światłem foyer będzie latarnią nawołującą przechodniów niczym ostatni dzwonek nawołujący widzów na miejsca, na chwile przed rozpoczęciem przedstawienia. To jest właśnie puls miasta, tętniące życiem centrum.
Budynki urzędu ukształtowane zostały jako modułowe systemy przeszkleń i prefabrykatów elewacyjnych, o nieco zróżnicowanym rozstawie i ułożeniu. Otwarte na użytkowników partery mają szersze szklenia i tym samym epatują swoim inkluzywnym charakterem. Nowym, ulubionym miejscem spotkań mieszkańców okażą się zapewne lokale usługowe pod arkadami w budynku od placu przy ulicy Sierakowskiego – to tutaj w upalne dni można znaleźć zacieniony stolik i odprężyć się z kawą i książką. Dużą popularność zyskają też lokale umiejscowione od strony Parku Miejskiego, szczególnie przed spektaklami plenerowymi, które odbywają się na Scenie Głównej Centrum Kultury.
Prefabrykowana struktura budynków biurowych koresponduje bezpośrednio z funkcją – to rodzaj urozmaiconej sekwencji, która sprzyja komfortowej pracy wewnątrz i stanowi uporządkowaną materię w odbiorze zewnętrznym. Nie trzeba być melomanem, żeby uchwycić ich rytm. Zespół budynków tworzą: niezależny budynek z Salą Ślubów i usługami (np. restauracyjnymi), niepowiązany budynek łaźni miejskiej z przestrzenią coworkingu oraz główny budynek urzędu miasta i gminy połączony z istniejąca kamienicą, do której przybudowana została za pomocą współczesnych środków wyrazu jej kontynuacja. Subtelna melodia światła i cienia rozchodzi się nad kompleksem satelitarnie ułożonych budynków tworzących konstelacje współpracujących ze sobą przestrzeni.