sąd apelacyjny
Kwartał przy ulicy Świętojerskiej, na tyłach Sądu Najwyższego to lokalizacja niepowtarzalna nie tylko ze względu na historię miejsca, którego genius loci jest bolesny, naznaczony tragedią Getta Warszawskiego, ale także ze względu na ogromny potencjał miastotwórczy, od czasu wybudowania nowego gmachu Sądu Najwyższego, nieco zapomniany. Pomimo usytuowania na tyłach ważnej instytucji, przestrzeń ta w zamyśle autora – prof. Budzyńskiego, nigdy nie była zapleczowa. To niedokończona myśl o staromiejskiej uliczce, stołecznym zaułku, którym przemykają Warszawiacy skracając sobie drogę do Pomnika Powstania Warszawskiego i placu przed Katedrą Polową Wojska Polskiego. Eksplorujący urbanistyczną tkankę turyści, tylko przypadkiem trafiają na to niebanalne wnętrze z monumentalną kolumnadą, zapewne większość z nich dociera tu jednak od strony pomnika, gdyż w ulicy Świętojerskiej pasażu strzegą spacerujący ochroniarze, co nie zachęca do rekonesansu.
Rewitalizacja terenu z chaotycznym dotychczas zagospodarowaniem i budynkiem Agencji Rozwoju Mazowsza oraz Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli daje szansę na odbudowanie i wytworzenie urbanistycznych relacji oraz na przywrócenie tego terytorium mieszkańcom miasta i nie tylko im.
Projektowane założenie urbanistyczne opiera się na wytworzeniu miejskiego placu skupiającego najważniejsze powiązania pomiędzy trzema budynkami instytucjonalnymi, a przede wszystkim na dopełnieniu przestrzeni miejską “pustką” z osią widokową na Katedrę Polową Wojska Polskiego i majaczącą w głębi widoku rzeźbą dostojnych kolumn. To takie myślenie “negatywowe”. Najistotniejsze nie są same bryły budynków, czy ich forma i detal, ale owa “masa powietrza” wykreowana pomiędzy. Miejski oddech to filar tego projektu.
Nabrawszy pełne płuca życiodajnego tlenu możemy rozprawiać o szczegółach. Stosunkowo wąski front działki możliwy do zagospodarowania od ulicy Świętojerskiej, w pewnym sensie, zmusza do poszukiwania innych rozwiązań, aniżeli sytuowanie głównych wejść bezpośrednio z ważnego ciągu komunikacyjnego. Stąd idea placu, który ma za zadanie wciągnąć przechodniów w swoje wnętrze, skąd bez trudu trafią do trzech ważnych instytucji. Przestrzenne otwarcie w kierunku północnym zapewnia równomierną ekspozycję wszystkich wejść: do Sądu Najwyższego, Sądu Apelacyjnego i siedziby Województwa Mazowieckiego. Żaden z portali nie jest uprzywilejowany. Wszystkie mają tą samą, szlachetną, rangę. Kompozycji dopełniają zielonkawe kościelne wieże górujące nad starą kamieniczką i ażurem miedzianych, spatynowiałych kolumn. To kadr nieco monumentalny, ale jakże miejski, otwarty i scalony, zarówno przestrzennie, jak i materiałowo.
Kolorystyka i budulec zaczerpnięte są z budynku Sądu Najwyższego oraz oraz Katedry Polowej Wojska Polskiego i choć projektowane budynki wprowadzają w elewacji “novum” – betonowy prefabrykat, to jego barwa należy do palety występującej w najbliższej okolicy, dzięki czemu miejski krajobraz placu jest spójny.
Mając na uwadze mnogość form przestrzennych oraz szlachetne sąsiedztwo zdecydowano się na możliwie proste bryły budynków, których architektura kształtowana jest tektoniką zdyscyplinowanej, modułowej elewacji. Fasady wyposażono w nowoczesny, bezpretensjonalny detal z blachy miedzianej. Rodzaj sztruksu, profilu geometrycznie formowanego, nawiązującego do okładzin kolumnad Sądu Najwyższego, ale w drobniejszej i skromniejszej skali i ilości. Rytm fasady wieńczą za każdym razem otwarte narożniki będące charakterystycznym elementem wiązania płaszczyzn poszczególnych elewacji.
Stateczne, nowoprojektowane budowle zyskują na dynamice w słoneczne dni, kiedy z ich rzeźbą igra słońce. Ukazują różne oblicza również w zależności od perspektywy: w ostrym skrócie są pełne, jakby nieprzystępne, zdyscyplinowane jedynie rysunkiem miedzianego detalu. W szerszym ujęciu prezentują swoją otwartość i transparentność. Plac trzech instytucji rysowany jest światłocieniem i dynamicznymi kadrami ascetycznych form architektonicznych.
Zasada statecznej i prostolinijnej estetyki przeniesiona jest również do wnętrz budynków. Materiały z zewnętrz, poprzez żłobione, miedziane portale dyskretnie wkradają się do środka, aby stać się estetyczną osią projektu. Istotnym ich uzupełnieniem, ocieplającym wizerunek instytucji i działającym pozytywnie na użytkowników budynków, jest wprowadzenie fornirowanych okładzin. Szczególnie w strefie wejść głównych, holu sali sejmiku i samej sali obrad, która mimo iż materiałowo wzbogacona jest o powierzchnie akustycznie chłonne, jak wykładzina, czy dominacja paneli drewnianych w odcieniu naturalnego dębu i butelkowej zieleni, to jednak kolorystycznie i bryłowo jest spójna z rozwiązania zastosowanym w całym założeniu urbanistyczno-architektonicznym.