• dzielnica białołęka
  • pływalnia
  • 6000m2
  • konkurs
  • 2022

pływalnia

Sąsiedzki podcień, czyli pływalnia i romantyczny park na Białołęce. Budynki publiczne, oprócz nadrzędnej wobec wszelkich kryteriów funkcjonalności, powinny pełnić rolę społeczną i edukacyjną. To stwierdzenie wydaje się oczywiste, jednak niestety większość użytkowników obiektów wspólnych wiąże je tylko i wyłącznie
z działaniami mieszczących się w nich instytucji. Prężne domy kultury, ogniska czy kluby sportowe działają często w bardzo złych architektonicznie przestrzeniach, a mimo to funkcjonują z werwą i energią. Kultura przestrzenna jest w Polsce traktowana po macoszemu i rzadko jest wiązana z jakością działania danej instytucji publicznej.
A przecież, w wielu miejscach na świecie to pionierskie budynki sprawiają, że skromne, nieznane wcześniej organizacje stają się liderami w promocji kultury, edukacji czy nauki. Być może to nie jest najtrafniejszy przykład, ale przecież liczne już muzea Fundacji Peggy Guggenheim odwiedzają tysiące osób nie tylko z zainteresowania dziełami kubizmu, surrealizmu, czy innych “izmów”, ale także są ciekawi tych nietuzinkowych budowli. Oczywiście wielokrotnie podnoszone pytanie, czy ważniejsze jest wystawiane dzieło, czy budynek, jest słuszne, ale odpowiedź nie jest już tak oczywista. “Efekt Bilbao” marzy się niejednemu miastu, niejednemu inwestorowi…

Oznacza to niewątpliwie, iż przestrzenie architektoniczne mają moc oddziaływania, którą należy wymyślić, ukierunkować i patrzeć jak się rozwija i pisze własne scenariusze.

W tym duchu formował się pomysł na nową pływalnię, choć bynajmniej nie poszukiwaliśmy architektonicznej ikony, a skromnej, mądrej, ekologicznej konstrukcji skrojonej na potrzeby mieszkańców dzielnicy.

Trochę przewrotnie uznaliśmy, iż sama funkcja basenowa jest drugorzędna w stosunku do funkcji społecznej i edukacyjnej. Projektując obszerny “sąsiedzki podcień”, który okala budynek z każdej strony, poszukiwaliśmy przestrzeni będącej zapraszającą i otwartą nie tylko dla amatorów pływania. Nasz “społeczny dach” to element mający za zadanie scalać lokalną społeczność, zapraszać pod swoje bezpieczne, osłonięte od deszczu podwoje, otwierać się na pomysły kolektywnych działań, wspólnotę czasu spędzanego
w niewielkich, przyjaznych grupach. Pod dachem można wyobrazić sobie wielorakie scenariusze: od sąsiedzkich spotkań, poprzez cykliczne targi, już nie-garażowe wyprzedaże, występy niewielkich kapel, spotkania seniorów, wszelkiego rodzaju warsztaty, czy chociażby archeologiczne wykłady związane z tą konkretną lokalizacją.

Możliwości jest wiele, lecz pewne jest to, iż od strony wschodniej kawiarniany gwar połączy się z otwartą przestrzenią romantycznego parku, w którym kwartały kwietnych łąk przeplatają się z krótko przystrzyżoną trawą i miękką, wijącą się wzdłuż cieku wodnego ścianą zieleni. Ta cenna naturalna przestrzeń, to największy atut tej lokalizacji. Ów ogród  (nota bene, można sobie tu również wyobrazić uprawę kilku sąsiedzkich grządek!) to akumulator zielonej, zdrowej, energii, która przyciąga mieszkańców okolicy. Bliskość natury działa jak magnes i jakby mimochodem wciąga spacerowiczów w podcienia, dając im schronienie w niepogodę i cień w upalne lato. To przyciąganie jest na tyle silne, że nawet roślinność “migruje” w kierunku “społecznego dachu”, wiążąc drewnianą konstrukcję utkanymi w geometryczne formy pnączami. Drzewa i budynek są niejako z tych samych materiałów: drewna i zieleni liści. Wkrada się tu pewna dosłowność, lecz tak dziecinnie kusząca i prosta, że trudno jej się oprzeć.

Zagospodarowanie wokół budynku podporządkowane jest zasadzie geometrycznej prostoty, wytyczenia klarownych ścieżek i maksymalizacji terenów zielonych w postaci różnorodnych traw ozdobnych wysokich i niskich, stopniowo przekształcających się
w kwietne błonie, płynnie wkradając się do naturalnego, romantycznego w swym zamyśle parku.

Budynek usytuowano tak, aby od strony północnej działki pozostawić szczodre otwarcie kierunku ściany zieleni i przestrzeni łanów łąk, traw, plenerowej sceny, siłowni, czy placu zabaw. To otwarcie nigdy nie zniknie, nie zostanie zabudowane, nawet gdyby na sąsiedniej działce powstała kubatura bardzo blisko granicy działki. Okno na zieloną ścianę drzew pozostanie zawsze otwarte.

W podobnej logice kształtowane jest wnętrze budynku, w którym wytyczono przelotowy hol wiążący wszystkie ważne przestrzenie. Co istotne to basenowe foyer, już od samego wejścia prowadzące użytkowników obiektu wprost do parku. Decyzja ta pozwala otwarzyć widok na naturę nie tylko dla użytkowników basenu, lecz także dla towarzyszących im osób, które spędzają czas w lobby, w samoobsługowej kawiarence na dole, czy
w niewielkim bistro na górze. Czytelne otwarcie na naturę – to istota tej bryły.

Poza celowo wytworzonym kadrem na park, ta liniowa w swej naturze przestrzeń pozwala na panoramiczny wgląd do wnętrza hali basenowej. To bardzo ważna decyzja projektowa: podłużne foyer jest niczym ekran, na którym można podziwiać pierwsze kroki pływackie swych pociech (baseny do nauki pływania i brodziki są usytuowane najbliżej holu), czy po prostu obserwować beztroską radość zabawy z wodą.

Możliwość obserwowania zajęć młodszych dzieci przez ich opiekunów to duży atut tej przestrzeni.

We wnętrzu wspólnego holu dominuje kolorystyka i materiały znane już z rozwiązań elewacyjnych. Drewniane okładziny nadają tekstury ciepła,  zapewniają akustykę, a bujna zieleń na ścianach i zwieszająca się z podwieszanego sufitu stwarza przyjemny mikroklimat, zachęcający do dalszego kontaktu z naturą, wyjścia do rozpościerającego się na wschód parku. Całości atmosfery dopełnia szklana podłoga w której wyeksponowano artefakty znalezione na działce w trakcie prac archeologicznych.

Dobór materiałów wykończeniowych oraz rodzaju konstrukcji podyktowany jest chęcią stworzenia budynku nie tyko energooszczędnego, lecz także, a może przede wszystkim,
o niskim śladzie węglowym. Wieloletnie już dane statystyczne wykazują, że ponad 80% emisji CO2 budynku wytwarzane jest podczas procesu budowy, a nie użytkowania. Dlatego drewno, mimo iż stosowane od wieków, przeżywa swój renesans i niewątpliwie jest materiałem przyszłości. 

W nowej pływalni główna konstrukcja, poza fundamentami, trzonami klatek schodowych
i pomieszczeniami technicznymi pod ziemią, zaprojektowana jest w drewnie. Dźwigary wsparte na zygzakowatej siatce słupów zewnętrznych stanowią podstawową, niezależną strukturę budynku. W sytuacji konieczności (np. oczekiwania na pełne finansowanie) można by nawet wyobrazić sobie etapowanie budowy polegające na wykonaniu elementów żelbetowych, potem drewnianej konstrukcji dachu. Modułowe ścianki wnętrz (również w technologii warstwowego układu drewna wraz z izolacją) byłyby ustawiane jak klocki już pod zamkniętym dachem. Oczywiście każde etapowanie niesie za sobą wiele pułapek, ale możliwość uruchomienia inwestycji, a potem jej etapowego budowania
i wykańczania, daje inwestorowi pewną swobodę planowania i możliwość osiągnięcia celu małymi krokami, co w trudnych czasach jest nie bez znaczenia.

Oczywiście najlepiej byłoby, aby budynek powstał w jednym etapie, bez zbędnego rozciągnięcia w czasie, tym bardziej, że konstrukcja drewniana będzie prefabrykowana,
co pozwoli zamknąć proces budowy w około 8-10 miesiącach.