• gorce
  • schronisko PTTK
  • 45 miejsc noclegowych
  • konkurs
  • 2020

osada lubań

Gorce chmurne i dżdżyste, zielone manowce,
Smreki, szałasy kryte sczerniałymi deski,
Piargi, liche kartofle i chude owieski,
Musujące potoki i skubiące owce.

Leopold Staff, „Gorce”

 

Zielone manowce, sczerniałe deski i magurski piaskowiec to paleta barw i skojarzeń plastycznych, emocjonalnych i lokalnych. Genius loci jest tu raz surowy, niczym smagany ostrym wiatrem piarg, raz miękki i otulający, jak poranna, letnia mgła. W tym magicznym otoczeniu, każda interwencja architektoniczna musi być na tyle silna, by oprzeć się trudnym warunkom naturalnym, lecz jednocześnie na tyle łagodna, by wmalować się w to spektakularne, niemal dziewicze, otoczenie. To trudne zadanie. Osada Lubań, to projekt, który próbuje zmierzyć się, z tym z pozoru sprzecznym, wyzwaniem. Wtopione w łagodne zbocze, proste, archetypiczne formy, poszukują harmonii z otoczeniem, a zastosowane materiały, mają oprzeć się srogim warunkom środowiska.

W pejzażu polany Wierchu Lubania rozdrobnienie bryły, rozbicie jej na odrębne elementy, niczym samorody, wydawało się pierwszym odruchem. Gorce to góry piękne, lecz niewielkie. Dlatego schronisko, które tu powstanie nie może dominować. Przecież miłośnicy gór poszukują niezakłóconego ludzką ręką pejzażu, spokoju i oddechu, a nie architektonicznych wrażeń… Osada Lubań, to próba interwencji pokornej i drugoplanowej. Innymi słowy, używając kahnowskich skojarzeń (Louis Isadore Kahn np. w bibliotece Exeter), schronisko to przestrzeń „obsługująca” „obsługiwaną”, czyli góry. Nigdy odwrotnie… W tym kontekście warto wspomnieć, iż kluczową, w poszukiwaniach układu brył w przestrzeni poza dopasowaniem do zbocza, była chęć zachowania wszystkich drzew. Budynek odgina się, odsuwa od każdego żywego konaru i pnia.

Koncepcja poszukuje również inspiracji w lokalnych tradycjach. Osada Czorsztyn zlokalizowana w Kluszkowcach, za racji swojej historii (obiekty przeniesione ze strefy powstałego w latach 90tych Jeziora Czorsztyńskiego), jest esencją lokalnych tradycji budowlanych. W utworzonym w 1997 roku skansenie, pełniącym również funkcję hotelarską, znaleźć można bogate wille, niewielkie dwory, pensjonaty, czy zwykłe zagrody z przełomu XIX i XX wieku. Obiekty te podlegały jednak różnorodnym wpływom (np. willa „Zbyszek” w stylu zakopiańskim). Są one także manifestacją statusu społecznego dawnych właścicieli. Do wolnych od ówczesnego „blichtru”, stawianych jako budowle funkcyjne, nie reprezentacyjne, można na pewno zaliczyć skromne piwniczki o kamiennej podbudowie i drewnianej konstrukcji, które w czorsztyńskim skansenie ustawiono w malowniczą alejkę. To z tych prostych rozwiązań, chcielibyśmy czerpać w naszej osadzie na Lubaniu. Idea schroniska wydaje się bardzo bliska tym pierwotnym, prostym formom.

Układ funkcjonalny obiektu, a właściwie zespołu zabudowy, został podzielony na kilka stref. Główna bryła budynku to zatopiona w zboczu mocna struktura. Kamienny cokół skrywa w sobie wszystkie niezbędne funkcje, od pomieszczeń technicznych, pokoi pracowniczych, toalet ogólnodostępnych w części zachodniej; poprzez serce schroniska – wspólną salą rekreacyjno-jadalnianą z barem, zapleczem i recepcją oraz panoramicznym oknem otwierającym widok na rozświetloną polanę i wieżę widokową; po umieszczony we wschodnim skrzydle blok 6-osobowych pokoi schroniskowych wraz z niezbędną infrastrukturą. Powyżej, na piętrze usytuowano obszerny taras z wiatą biwakową. Tu również wkomponowano w przestrzeń zbocza cztery drewniane domki, czyli moduły mieszczące pozostały program miejsc noclegowych. Takie rozdzielenie programu schroniska pozwala na elastyczne i oszczędne gospodarowanie energią i zasobami w okresach zimowym i przejściowych, ponieważ zakłada się możliwość odcięcia tych obiektów z użytkowania poza sezonem. Tylko w okresie letnim funkcjonowała będzie baza namiotowa, która została wyposażona w nową zewnętrzną wiatę oraz w odrębnym pawilonie, zespół toalet, pryszniców (dostępne również dla pasantów) ze zmywalnią. Starą wiatę przeznacza się do rozbiórki, a nowe obiekty wkomponowuje się w zbocze, tak by nie przesłaniały widoków na polanie.